poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Wpływ lata na rozwój SM

Jednym z głównych niewyjaśnionych faktów w przebiegu stwardnienia rozsianego jest dużo częstsze występowanie rzutów choroby (czyli gwałtownego pogorszenia stanu, np. zaburzenia równowagi) w okresie wiosny i lata. Kłóci się to z innymi obserwacjami, na temat pozytywnego wpływu witaminy D na przebieg choroby. Głównym "dostawcą" witaminy D są promienie słoneczne działające na skórę właśnie wiosną i latem. Wtedy ochrona przed SM (a w zasadzie szczelność naczyń krwionośnych) powinna być największa. Po dłuższym namyślę sądzę, że za rozwój choroby w tym okresie odpowiadają inne czynniki, których negatywne skutki przeważają nad dobroczynnym działaniem witaminy D. Są to wg mnie odwodnienie i witamina K.
Latem dużo łatwiej o odwodnienie z powodu zwiększonej aktywności fizycznej i wysokich temperatur. Ilość wody potrzebnej do funkcjonowania organizmu rośnie. Łatwiej tracimy wodę oddychając intensywniej (ruch) i w wyższych temperaturach. Większe spożycie alkoholu latem też być może dokłada tu swoją cegiełkę. Odwodnienie organizmu jest równoznaczne z zagęszczeniem krwi, której konsystencja zaczyna przypominać syrop.Gęstsza krew oznacza wolniejszy jej przepływ przez naczynia, a zwolniony przepływ oznacza kłopoty. Słabsze dotlenienie mózgu, stany zapalne naczyń (stężenie naczyń włosowatych), zmniejszenie produkcji tlenku azotu przez śródbłonek naczyniowy, dające w efekcie wzrost przepuszczalności ścian żył i "przecieki" do mózgu elementów morfotycznych krwi. Następnie wzrost aktywności makrofagów próbujących posprzątać tkankę mózgową ze "śmieci" i w efekcie niszczenie jej produktami ubocznymi tej czynności - enzymami trawiennymi makrofaga i wytwarzanym przezeń tlenkiem azotu z niesparowanym elektronem. O tlenku azotu będzie pełniej w jednym z kolejnych wpisów, ale niesamowite jest spostrzeżenie, jak dobroczynny związek chemiczny produkowany przez śródbłonek zmienia się w potwora występując po drugiej stronie naczynia. Na szczęście dla chorych szybko podane sterydy uciszają makrofagi (działają jak leki antyalergiczne) i zapalenie gaśnie, a rzut cię do pewnego stopnia cofa (czasem zupełnie).
Na sprawy odwodnienia nakłada się prawdopodobnie działalność witaminy K (całą zielenina i większość pozostałych warzyw), chętnie spożywanej wiosną i latem w większych ilościach. Witamina K jest jednym z głównych czynników krzepliwości krwi w tzw. kaskadzie krzepnięcia. Bez jej udziału powstanie zakrzepu jest praktycznie niemożliwe. Naczynie żylne (lub tętnicze) zaczopowane płytkami krwi nie miałoby szans przekształcić się w trwałe włókna fibrynowe i po krótkim czasie (po nawodnieniu) krew płynęłaby sprawnie dalej. 
Za trafnością powyższych spostrzeżeń może przemawiać fakt, że około połowa przypadków inicjacji SM (zapalenie nerwu wzrokowego) ma miejsce zwykle w trakcie długotrwałego wysiłku fizycznego, zwykle latem.

Alkohol, a wątroba

Zgodnie z przewidywaniami mojej teorii, małe dawki alkoholu służą wątrobie.
Link:http://wiadomosci.onet.pl/nauka/rozsadna-ilosc-alkoholu-moze-pomoc-watrobie,1,5110743,wiadomosc.html
Prawdopodobną przyczyną takiego stanu rzeczy jest (wg mnie) ułatwiony przepływ krwi przez żyłę wrotną zaopatrującą wątrobę w tlen i składniki odżywcze. Alkohol działa jak lek przeciwpłytkowy - rozrzedza krew i zapobiega (do czasu niestety) sklejaniu się płytek krwi i powstawaniu zatorów w naczyniach. Po większych dawkach etanolu cały sukces bierze w łeb z powodu skrajnego odwodnienia organizmu i fizycznego zagęszczenia krwi.