wtorek, 6 listopada 2012

Statyny (n-) a stwardnienie rozsiane

Nigdy nie spodziewałem się, że kiedyś napiszę coś dobrego o statynach. Ta grupa leków jest uznawana (moim zdaniem słusznie) za największe oszustwo farmacji. Generalnie bierze się je dożywotnio w celu obniżenia poziomu cholesterolu (co jest dosyć wątpliwe) w celu prewencji zawałom serca i miażdżycy. Mają one bardzo przykre skutki uboczne - powodują w około 25% przypadków problemy ze stawami i mięśniami (miopatie, czyli zanik). Statyny mają działanie plejotropowe, tzn. wielokierunkowe. Działają hamująco na szereg markerów stanu zapalnego - m.in. białko C-reaktywne, cytokiny, cyklooksygenazę 2. Poprawiają tym samym funkcję śródbłonka naczyniowego, aktywują syntazę tlenku azotu, hamują działanie makrofagów i hamują proliferację (namnażanie) miocytów gładkich (komórek mięśni).
W 2003 roku grupa badaczy amerykańskich pod przewodnictwem Timothy Vollmera (o dziwo neurologa - Barrow Neurological Institute w Phoenix) przeprowadziła badanie, sponsorowane przez Merck Inc. (jeszcze większe o dziwo), polegające na badaniu wpływu leku Zocor (statyna produkowana przez Merck) na chorych ze stwardnieniem rozsianym. Poprzedziły je badania na myszach z odpowiednikiem ludzkiego SM, dające szokujące wyniki. Kuracja statynami cofała znaczną część zmian w mysich mózgach i cofała paraliż wywoływany przez chorobę. 
Dwudziestu ośmiu chorych na stwardnienie rozsiane w wieku 18-55 lat poddano kuracji Zocorem (80mg/dobę). Po sześciu miesiącach obraz MRI (rezonans) pokazał redukcję ognisk zapalnych o 43% (!!!). Ponadto po kuracji ilość rzutów występujących w ciągu roku u chorych obniżyła się o jedną czwartą. 
Oczywiście neurolog wierzy tylko w neurologię i prof. Vollmer wyciągnął z badania wniosek, że statyny w jakiś cudowny, nieznany sposób hamują aktywność układu immunologicznego. Badanie to nie spełniało zasad metodologii badań naukowych (za mała grupa, brak podwójnie ślepej próby) i nie należy spodziewać się, że jakiś koncern wyłoży pieniądze na pełne badanie naukowe (statyny są wielokrotnie tańsze od interferonów, copaxonów i innych wynalazków).
Prostszym wytłumaczeniem (za prostym jak widać dla neurologii) jest prawdopodobne wyjaśnienie naczyniowe. Popularny lek na miażdżycę poprawia kondycję naczyń i śródbłonka, dodatkowo redukując aktywność makrofagów i zwłóknień naczyniowej tkanki mięśniowej. Do tego zapobiega rozwojowi stanów zapalnych w naczyniach i wokół nich.
Jestem zszokowany. Wkrótce powtórzę badanie na sobie. Rezonans, 4 miesiący Zocora , rezonans. Wyniki opublikuję.

1 komentarz: