sobota, 13 grudnia 2014

Czy witamina D szkodzi na stwardnienie rozsiane?

U lekarzy i chorych zajmujących się SM, panuje mit o niskim poziomie witaminy D jako jednej z przyczyn choroby. Szprycuje się chorych potężnymi dawkami tej witaminy licząc na podniesienie poziomu witaminy D w organizmie, co jednak nie następuje. Osoby, które przeczytały mój ostatni post o potrzebie suplementacji cynku i zaczną go przyjmować, mogą mieć za chwilę duży problem (witamina D zacznie się lepiej wchłaniać). Jak wykazało kilka badań (co prawda w większości na zwierzętach), witamina D podawana zwierzętom powoduje dużo szybsze wystąpienie choroby i znacznie ostrzejszy jej przebieg. Był to efekt odwrotny od oczekiwanego przez badaczy. Nie znaleźli dla niego wytłumaczenia, ale negatywne działanie witaminy D zostało stwierdzone z całą pewnością. Istnieją też opisy badań na chorych na SM, w których spożywanie witaminy D nie daje żadnych korzyści. Podsumowując - witamina D działa na przebieg SM niekorzystnie lub w najlepszym razie jest obojętna. Z jakichś przyczyn do tworzenia nowych ognisk i większości rzutów choroby dochodzi w okresie letnim (kiedy poziom witaminy D wzrasta w organizmie pod wpływem promieniowania UV ze słońca - synteza w skórze).
Niski poziom witaminy D jest jednak cennym wskaźnikiem informującym o innych ważniejszych procesach przebiegających w organizmie (niski poziom witamin E i A). Jeżeli, jak sądzę, kluczem do niskiego poziomu witaminy D jest złe wchłanianie w jelicie cienkim, podobnie musi się dziać z witaminą E i A. Witaminy te mają identyczny mechanizm wchłaniania (rozpuszczanie w tłuszczach i wchłanianie pod wpływem cynku związanego z białkiem transportującym cynk ZnT8).  Problemem jest to, że nie ma dobrych metod biochemicznych ustalenia poziomu witaminy E u ludzi. W wielu badaniach nad SM witamina E okazała się skuteczna (nawet cofanie ognisk zapalnych - remielinizacja). Warto przeczytać opis witaminy E w angielskiej wikipedii, gdzie wiele objawów niedoboru witaminy E jest identycznych z objawami SM. Moim zdaniem przyjmowanie witaminy E jest konieczne u chorych na SM (sam przyjmuję ją codziennie od pół roku).
Istnieje też wiele  opisów badań korzystnego wpływu kwasu retinowego i retinoidów (witamina A) na przebieg SM. Są też dostępne opisy wiążące rzuty choroby z recepetorami retinoidów i brakiem kwasu retinowego/retinoidów (działają na te same receptory) oraz teorie naukowe wprost wiążące postać nawracająco-postępującą choroby z brakiem retinoidów lub szkodliwym działaniem innych substancji (waleriana) na te receptory. Witaminę A biorę dopiero od tygodnia, nie mam więc własnych obserwacji.
Podsumowując - witaminy E i A - są korzystne w procesie SM, witamina D - nie. 
Najprawdopodobniej tak samo jest w przypadku innych chorób autoimmunologicznych.

14 komentarzy:

  1. A propos witaminy D - wlasnie wspomniany przeze mnie Marshall zauwazyl, ze w chorobach autoimmunologicznych poziom metabolitu D-25-OH jest za niski. Wlasnie poziom tego metabolitu mierzymy badajac sobie "poziom witaminy D". Natomiast aktywnej witaminy D, czyli metabolitu D-1,25-OH jest czesto bardzo wysoki! Marshall wysnul stad wniosek, ze niski poziom D-25-OH jest skutkiem choroby, nie przyczyna! Wiec suplementacja nie ma sensu. Co wiecej, za duzy poziom D-1,25-OH negatywnie wplywa na organizm.

    Niestety nie mam dostatecznej wiedzy, zeby ocenic naukowo protokol Marshalla. Jakis czas temu sie nim interesowalem i pare ciekawych informacji znalazlem. Natomiast jest bardzo duzo kontrowersji w okol tej metody, sprzecznych i negatywnych opini, nierzadko takze informacji nt zrujnowania sobie resztek zdrowia. Ale zdarzaja sie tez przypadki bardzo pozytywne. Nie znam sie niestety za dobrze na tym, ale wydaje mi sie, ze punktem wspolnym z informacjami na Pana blogu jest na pewno lek stosowany w MP, olmesartan. Wg Marshalla sprawia on miedzy innymi, ze za wysoki poziom D-1,25-OH wraca do normy. Podobno mozna traktowac ten (D-1,25-OH) poziom jako pewnego rodzaju "miare" stanu zapalnego w organizmie. Ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olmesartan jest niebezpiecznym lekiem. Doprowadza do zaniku kosmków jelitowych i gorszych problemów niż SM. Jest antagonistą receptora angiotensyny 2. Podobne efekty można uzyskać bezpiecznym lekiem - inhibitorem konwertazy angiotensyny - np. perindopryl. Sam go biorę od dwóch lat i od tego czasu mój SM rozpoczął odwrót. Nie wiem czy doprowadza do przywrócenia poziomu witaminy D. Perindopryl polecam.

      Usuń
  2. A co suplementacją vit. D u dzieci, teraz zaleca się przyjmowanie do 18 r.ż. Jak chronić dzieci przed zapadaniem na choroby autoimmunologiczne ? jakaś profilaktyka ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jednym z kolejnych postów zajmę się przedstawieniem dietetycznych czynników ryzyka SM u dzieci. Co ciekawe są inne niż u dorosłych. Dzieci mają większą szansę rozwoju SM w przypadku spożywania: dużych ilości produktów z glutenem (w badaniach makaron i pieczywo), masło i tłuszcz zwierzęcy (smalec/słonina), zupy (w badaniu warzywne), kawa, herbata. Gdybym miał dzieci ustawiłbym ich dietę na bezglutenową, unikał puryn w żywności czyli podrobów (wyjaśnię w kolejnym poście) i dwa razy w tygodniu wysyłał na słońce lub do solarium. Hormony ze słońca (msh) działają ok.4 dni po opalaniu. Witaminy raczej bym nie dawał, a na pewno nie dużą dawkę.

      Usuń
    2. Dziękuję i pozdrawiam życząc Wesołych Świąt !

      Usuń
  3. Życzę Panu dużo zdrowa, siły i szczęścia (bo na Titanicu tylko tego im zabrakło ;) i mam nadzieję, że mój wpis nie zostanie odebrany jako krytyka, tylko jako inspiracja. Bardzo ubolewam na tym, że jest tyle chorób zamykających ludzi w domach, ludzi mądrych, zdolnych i już nawet abstrahując od jakości leczenia, bo nigdy nie będziemy bogatym krajem i wszystko przyjdzie do nas później, brak nawet jakiejś formy pracy z domu dla tych ludzi, sama mam problem nawet z Indywidualnym Tokiem Nauczania na swojej uczelni. A kiedy przeglądam oferty pracy dla niepełnosprawnych (mam stopień umiarkowany w związku z lekooporną depresją, która coraz bardziej wygląda na nieleczoną niedoczynność tarczycy i jej powikłania) to widzę głównie oferty dla ochroniarzy i sprzątaczek, prace nieosiągalne dla słabego fizycznie albo psychicznie człowieka. Kiedy wreszcie Polacy zrozumieją, że warto nawet dopłacić do odpowiednich stanowisk pracy dla chorych niż utrzymywać ich dożywotnio na rentach i ciągle płacić za ich hospitalizacje, do których by nie doszło, gdyby chory miał trochę więcej pieniędzy na leki, odpowiednią dietę i dobrego lekarza albo chociaż na jedną z tych rzeczy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Pana,
    nie mam SM, ale choruję na Hashimoto, które to, zbyt późno zdiagnozowane i później źle leczone, dosłownie zrujnowało mi życie. Piszę do Pana, bo czytałam Pańskie ostatnie wpisy i widzę, że dobrze Pan kombinuje, ale nie koniecznie zawsze ma Pan rację.
    Co do witaminy D3 - jak sam Pan pisał, jej szkodliwość wykazano tylko na zwierzętach (nie znam tych badań i nie wiem też, czy były dobrze przeprowadzone i dobrze zinterpretowane), ale jak sam Pan mówi, u ludzi tej szkodliwości nie ma, co najwyżej nie ma efektów. A ja się spytam - ale jakie dawki brali Ci ludzie? Lekarza panicznie boją się tej witaminy (jak i wszystkich rozpuszczalnych w tłuszczach) i zalecają takie dawki, które nie mają szansy pomóc, co najwyżej 2000 IU i to tylko w zimie. A przy chorobach autoimmunologicznych należy dawać wielkie dawki, bo:
    a) zdrowy człowiek potrafi wytworzyć dziennie do 20 000 IU witaminy D3 jeśli odpowiednio długo przebywa na Słońcu, w zależności od fototypu
    b) osoby z chorobami autoimmuno mają zaburzoną syntezę witaminy D3
    c) coraz więcej osób, z różnych powodów ma nadwagę albo wręcz otyłość, a witaminy rozpuszczalne w tłuszczach...cóż, rozpuszczają się w tłuszczach, dotyczy to też tkanki tłuszczowej ;)
    I nie trzeba mieć wagi ciężkiej, żeby brać za mało witaminy D3, skoro zaleca się 1000 IU dziennie na 10 kg masy ciała, więc dla mnie, kobiety 50 kg, wychodzi 5000 IU, a umówmy się, mało kto waży tak mało i bierze chociaż tyle! Na forum Hashimoto kobiety często opisują, jak ich poziom witaminy D3 ani nie drgnął przy 5000 IU i ruszył dopiero od 7000-8000 IU, i można się domyśleć, że właśnie ważyły te 70-80 kg, bo kobiety z Hashimoto często tyle ważą (jak nie więcej). Dopuszczalną dobową dawką dla dorosłego jest już 10 000 IU, z ewentualnym dodatkiem witaminy K2, magnezu, wapnia, jeśli wystąpią objawy niedoboru (można posiłkować się poziomem jonów we krwi, spore niedobory potrafią już wyjść). Wiem też, że jest jakiś lekarz z Francji (niestety nie mam kontaktu, to tylko plotka), który hamuje SM za pomocą dużych dawek witaminy D3, ale to właśnie tak dużych, o jakich piszę, nie tych śmiesznych z Polskiej apteki.

    Widziałam też, że osiągnął Pan dobre efekty przy zrezygnowaniu z glutenu i przerzuceniu się na produkty bezglutenowe. To na pewno dobry trop, ale można pójść dalej. Dr Wahls (Amerykańska doktor medycyny konwencjonalnej), po tym, jak jej SM pomimo najlepszych leków wsadził ją na wózek, przeanalizowała chyba cały PubMed i wymyśliła dietę (w 3-ch wersjach) na choroby autoimmunologiczne. Najbardziej restrykcyjna wersja tej diety sprawiła, że dziś jeździ po 15 mil dziennie na rowerze! Mam jej książkę "the Wahls protocol" (można kupić w Polsce na Krainie Książek) i te diety rzeczywiście mają sens, i są poparte badaniami, zgadzają się też częściowo z Pana rozumowaniem, bo ostatnie wersja opiera się na zdrowych tłuszczach i ma o wiele więcej witamin ADEK, z grupy B, cynku, witaminy C, magnezu i żelaza niż standardowa dieta amerykańska, do której niestety nasz kraj dąży. Jest bardzo zainspirowana dietą Paleo i to od niej radziłabym zacząć, dla niektórych może to być koniec poszukiwań, inni będą musieli przejść na Protokół Autoimmunologiczny, a reszcie pozostawiam dietę dr Wahls. Dodam, że dr poleca witaminę D3, w zimę nawet do 8000 IU, a jej dieta pomogła nie tylko jej, ale też i wielu innym osobom.

    OdpowiedzUsuń
  5. A co do witaminy E to nie jest takie proste, bo najzdrowsze są mieszanki tokoferoli (naturalnie występujące w dobrym, świeżym pożywieniu), niedostępne w Polsce i bardzo drogie, kiedy sprowadzamy je z zagranicy (pomijając nawet koszty transportu). Te z przedrostkiem DL- są sztuczne i wręcz szkodliwe, w pozostałe nie wolno brać długo, bo chodzi o równowagę różnych form, a nie dominację jednej, która może szkodzić.

    Polecam np. ten produkt http://www.iherb.com/Now-Foods-Mixed-Tocopherols-Vitamin-E-60-Softgels-Discontinued-Item/52544, wydaje mi się dobrym kompromisem między jakością, a ceną, polecam też bardzo ten sklep, dużo Polaków w nim kupuje, przesyłka nierejestrowana tylko 4$, idzie 4 tygodnie, ale nie polecam przekroczyć kwoty 60$, bo raz to zrobiłam skuszona jakąś promocją i przesyłka nie dotarła (co zwykle bardzo rzadko się zdarza, a znam dużo osób, które stamtąd zamawiają). Nie polecam również szybszych i droższych przesyłek typu kurier, są wprawdzie rejestrowane, ale wtedy naliczane jest cło wysokości około 30% wartości przesyłki, chyba że bardzo się komuś śpieszy i pieniądze nie grają roli.

    Pozdrawiam i przepraszam za literówki, zawsze sprawdzam teksty przed publikacją, ale problemy z koncentracją bardzo mi przeszkadzają w poprawnym pisaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak obszerny komentarz (-e). Co do witaminy D, to mam uczucia ambiwalentne. Napiszę w ciągu kilku tygodni o centralnym moim zdaniem mechanizmie w chorobach auto. Jest tam też miejsce na witaminę D, ale raczej poboczne (bez większego znaczenia dla przebiegu samej choroby). Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Heh, witamina D LECZY SM!!! Pod warunkiem, ze sa to duze dawki. Lekarz Coimbra z Brazylii wyleczyl tym juz kilka tysiecy ludzi. Szkoda, ze tak malo ludzi o tym wie. Duze dawki wiztaminy D (srednio 1000 UI na kg ciala) leczy wiekszosc chorob autoimmunologicznych. Poszperajcie w necie i zobaczcie podziekowania ludzi wyleczonych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostalam witaminy d3 dekristol 20000 musialam 5 szt.przez 5 dni brac.dawka dziecka 100000.moj poziom witaminy d3 w krwi byl 9.5.teraz musze 5 szt.na Miesiac brac.aktualny poziom 45 .musze dodac jestem osoba szczupla 57 kg.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dostalam witaminy d3 dekristol 20000 musialam 5 szt.przez 5 dni brac.dawka dziecka 100000.moj poziom witaminy d3 w krwi byl 9.5.teraz musze 5 szt.na Miesiac brac.aktualny poziom 45 .musze dodac jestem osoba szczupla 57 kg.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co mi wiadomo to na pewno trzeba tę witaminę przyjmować dodatkowo jeśli chodzi o niemowlęta. Są dostępne takie suplementy https://humana-baby.pl/kategoria/suplementy/ z przeznaczeniem dla najmłodszych

    OdpowiedzUsuń