Jednym z leków mających pewną (choć ograniczoną) skuteczność w leczeniu SM jest Tysabri, czyli Natalizumab. Słyszałem o kilku przypadkach lepszego samopoczucia chorych, czy nawet lepszego chodu. Lek ten ma niestety bardzo groźne potencjalne skutki uboczne (śmiertelne), których szanse wystąpienia można zminimalizować odpowiednimi badaniami. Natalizumab działa w dosyć interesujący sposób. Blokuje komórkom odpornościowym możliwość przejścia przez śródbłonek naczyń krwionośnych do miejsca powstania uszkodzenia tkanek (w naszym przypadku mózgu). Uszczelnia połączenia szczelne śródbłonka (bariera krew-mózg). W miejscu uszkodzenia mieliny rozwija się zapalenie, które jak każde inne worganizmie musi przebiegać w sposób następujący - uszkodzenie mieliny -wytworzenie mediatorów stanu zapalnego w miejscu uszkodzenia - napływ leukocytów z okolicznych naczyń krwionośnych- nasilenie stanu zapalnego - wygaszenie stanu zapalnego. Samo zgromadzenie pobudzonych leukocytów i wytwarzane przez nie substancje (tlenek azotu) powodują dodatkowe zniszczenia. Aby leukocyty były w stanie przedostać się przez ścianki żył, muszą zostać aktywowane pewne białka sygnalizacyjne znajdujące się we krwi. Są to VCAM-1, alfa4beta7, CS-1 (fibronektyna). Tysabri blokuje możliwość połączenia dwóch pierwszych protein (uruchamiają proces diapedezy, czyli migracji leukocytów przez komórki śródbłonka) oraz połączenia fibronektyny z adresyną MadCAM1(przejście przez błony śluzowe).
Efektem powyższej blokady jest uniemożliwienie normalnego przebiegu zapalenia - nie ma efektu "samonakręcenia" się procesu zapalnego. Taki przebieg jest konieczny tylko w groźnych dla życia stanach chorobowych, a uszkodzenie własnej mieliny takim nie jest. Działanie Tysabri jest więc korzystne, jeśli chodzi o mielinę. Dużo gorsza dla organizmu może okazać się ta blokada rozwoju zapalenia w sytuacjach, kiedy jest ono konieczne do naprawy rzeczywistego ogniska zapalnego. Jednym z możliwych powikłań jest w tym wypadku rozwój encefalopatii wieloogniskowej - choroby śmiertelnej. Nosicielami niegroźnego normalnie wirusa PML jest znaczna część osób (nawet połowa). Ryzyko jest więc duże. Biorąc pod uwagę, że i tak zaledwie jest to lek poprawiający stan i nie powstrzymujący całkowicie choroby, chyba jednak niewarte podjęcia.
Analizując działanie Tysabri spostrzegłem, że stosowana przeze mnie kuracja wykorzystuje podobny mechanizm. Chodzi o połączenie dwóch leków - Cyclonamine (Etamsylat) i Sortis (Atorwastatyna).
Etamsylat nie robi nic innego jak wzmacnia i uszczelnia śródbłonek naczyniowy. Atorwastatyna poza obniżeniem produkcji cholesterolu (raczej niekorzystne w SM) ma silne działanie przeciwzapalne. Działa hamująco na mediatory reakcji zapalnej VCAM-1, tnfAlfa. Nie wiem jak z CS-1, ale generalnie przeciwdziałają adhezji leukocytów do śródbłonka i utrzymują go dzięki temu w dobrym stanie. Prawdopodobnie działanie tego zestawu leków nie jest tak silne jak Tysabri (Tysabri dodatkowo działa wprost na receptory na leukocytach), ale może to i lepiej. Na pewno niczym specjalnym nie grozi. Cyclonamine nie ma żadnych znanych efektów ubocznych, a Sortis działa przeciwzapalnie już w małych dawkach niezbyt ograniczających szlak metaboliczny cholesterolu (i koenzymu Q10).
Dochodzę do wniosku, że Tysabri musi prawdopodobnie działać na receptory alfa-adrenergiczne (i tym samym pobudzająco na układ współczulny) i powodować wzrost napięcia ścianek żylnych, czego Cyclonamine raczej nie robi. Dlatego proponuję dodatkowo stosowanie leku Effortil zwiększającego napięcie ścian żylnych (działa na receptory alfa-adrenergiczne).
Dochodzę do wniosku, że Tysabri musi prawdopodobnie działać na receptory alfa-adrenergiczne (i tym samym pobudzająco na układ współczulny) i powodować wzrost napięcia ścianek żylnych, czego Cyclonamine raczej nie robi. Dlatego proponuję dodatkowo stosowanie leku Effortil zwiększającego napięcie ścian żylnych (działa na receptory alfa-adrenergiczne).
Proponowane przeze mnie dawki to Cyclonamine 3x500mg, Effortil 3x20 kropli, Sortis 1x10mg, koenzym Q10 3x60mg. Nie rezygnujcie z tłuszczów zwierzęcych, żeby skompensować działanie statyny.
Czy nie powinno zastanawiać, że najskuteczniejszy lek na SM działa na uszczelnienie naczyń krwionośnych? Przyjmuję zakłady - na co działa Gilenya? Teoria autoimmunologiczna jest bliska obalenia.
Czy nie powinno zastanawiać, że najskuteczniejszy lek na SM działa na uszczelnienie naczyń krwionośnych? Przyjmuję zakłady - na co działa Gilenya? Teoria autoimmunologiczna jest bliska obalenia.
Widze ze doszedles powoli do ICAM/VCAM...VEGF jeszcze nie ale wkoncu dojdziesz - wszystko to zwieksza bartonella - oczywiscie TNF alfa czy IL-6,8 takze+ zapalenie nerwu wzrokowego jak wczesniej wspominales bodajze u 30 czy 40% ludzi z SM...takze powoli do celu ze tak powiem.
OdpowiedzUsuńWidze ze doszedles powoli do ICAM/VCAM...VEGF jeszcze nie ale wkoncu dojdziesz - wszystko to zwieksza bartonella - oczywiscie TNF alfa czy IL-6,8 takze+ zapalenie nerwu wzrokowego jak wczesniej wspominales bodajze u 30 czy 40% ludzi z SM...takze powoli do celu ze tak powiem.
OdpowiedzUsuń