Nadal biorę Apo-perindox, Polfilinę i Cyklonamine oraz antyoksadanty (koenzym Q10+vitE) i czuję się świetnie. Zauważyłem wczoraj, będąc przypadkowo dość mocno odwodnionym, że czuję się w tym stanie jeszcze lepiej. Kilka wpisów temu namawiałem do picia sporej ilości płynów i teraz się z tego wycofuję.
Wychodziłem z założenia, że powiększone łożysko naczyniowe wymaga też powiększenia objętości krwi krążącej w żyłach. Jest jak się okazuje zupełnie odwrotnie. Duża część efektu tego leku wiąże się z obniżeniem ciśnienia i prędkości przepływu krwi, co powoduje słabsze tarcie o śródbłonek produkujący tlenek azotu (i w efekcie mniejszą jego produkcję), którego nadmiar jest szkodliwy (oraz zmniejszenie refluksu żylnego wskutek wolniejszego przepływu). Jeżeli odwadniamy się bez brania leku, powoduje to zwężenie naczyń krwionośnych wskutek nasilenia konwertazy angiotensyny I w angiotensynę II (temu przeciwdziała brany przeze mnie lek). W efekcie szybkość przepływu krwi rośnie.
Ograniczając spożycie płynów trzeba pamiętać, że odwodnienie powoduje dużo gorsze stany chorobowe niż stwardnienie rozsiane. Dlatego proponuję - pijcie normalnie - nie za dużo, nie za mało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz