piątek, 1 lutego 2013

Copaxone i Obywatel- ciąg dalszy

Właśnie zwróciłem uwagę na sposób podawania i skutki uboczne Copaxone. Iniekcja wyłącznie podskórna i odczyn zapalny świadczą o tym, że nie chodzi raczej o dostarczenie brakujących aminokwasów (te należałoby podać dożylnie lub domięśniowo), a o reakcję układu odpornościowego. Lek wytwarza w miejscu podania odczyn zapalny (rumień, zgrubienie, itp.), a więc reakcję komórek odpornościowych. Zapalenie rozwija się jak każde inne - komórki immunologiczne gromadzą się w miejscu zapalenia i wytwarzają tzw. mediatory stanu zapalnego mające za zadanie nasilenie zapalenia i pobudzenie działania limfocytów. Zapalenie to szybko wygasa z powodu rozpoznania przez układ immunologiczny zagrożenia jako nieistotnego (typowe, obecne w organizmie aminokwasy). Wytwarzane są na tym etapie substancje wygaszające stan zapalny. W tym wypadku prawdopodobnie zwiększa się liczba limfocytów T regulatorowych wygaszających odpowiedź układu odpornościowego.  Przy okazji wygaszają one reaktywność systemu odporności w całym organizmie i ilość i nasilenie innych zapaleń ulega zmniejszeniu.
Jeżeli przypuszczany przeze mnie sposób działania Copaxone jest słuszny, reakcja taka może powstawać przy podskórnej iniekcji dowolnego leku białka zawierającego substancje bezpieczne dla organizmu i rozpoznawalne przez limfocyty jako własne i niegroźne dla organizmu. Oczywiście ilość musi być dostatecznie duża, aby reakcja wygaszająca zapalenie była dostatecznie silna.
W medycynie znane są względnie udane próby leczenia groźnej choroby za pomocą wywoływania infekcji mniej groźnymi mikrobami i wpływania tym samym na działanie układu odpornościowego. Dotyczyło to badań nad gruźlicą w połowie XX wieku. Doszło jednak do powstania skuteczniejszych terapii i próby takie zarzucono.
Czy w związku z powyższym należy jeść proteinowe odżywki? Moim zdaniem tak, i to z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo prawdopodobne jest, że pewnych aminokwasów w naszych organizmach brakuje i wywołuje to negatywne skutki; po drugie jeśli w jakiś sposób trafią te aminokwasy w miejsce, gdzie być ich nie powinno (np. poza światło naczynia wskutek uszkodzeń śródbłonka naczyniowego), wywołają efekt analogiczny do iniekcji podskórnej.
Zresztą łatwo się o tym przekonać - wystarczy kilka tygodni suplementacji odżywką proteinową i ocena poprawy lub jej braku. Na mnie to działa na pewno.

1 komentarz:

  1. B.dobre rozumowanie - faktycznie tak moze byc. Ale widze ze jeszcze nie doszedles czemu dochodzi do uszkodzen srodblonka naczyniowego(wspominalem juz o tym wczesniej i licze ze sie zainteresujesz tematem = wysoki poziom VEGF).

    OdpowiedzUsuń