Kolejny klocek do naszej zagadki. Niewiele ponad rok temu naukowcy (Aix-Marseille University) użyli specjalnego rezonansu MRI 3T do badań mózgów chorych na stwardnienie rozsiane. Łącznie 26 chorych osób, z tego 14 chorujących we wczesnym stadium poniżej 5 lat, a 12 osób chorych ponad 5 lat w zaawansowanym stadium. Rezonans ten pozwolił określić zawartość sodu w mózgach badanych osób. Okazało się, że u wszystkich chorych występuje ponadprzeciętne stężenie sodu. Osoby z małym stażem choroby miały nadmiar sodu w móżdżku, biegunie skroniowym i pniu mózgu. Osoby bardziej doświadczone nadmiar sodu miały już praktycznie w całym mózgu. Co szczególnie ważne, stężenie sodu skumulowanego w partiach mózgu odpowiedzialnych za system ruchowy okazało się wprost proporcjonalne do stopnia niesprawności ruchowej. Po ludzku mówiąc, im kto miał więcej sodu w obszarach odpowiedzialnych za chodzenie, tym gorzej chodził. Badacze jak badacze, są od badania,a nie od myślenia (nazywali by się wówczas - myśl-acze), ograniczyli się więc do wskazania poziomu sodu u chorych jako markera SM. Ja postaram się zinterpretować te wyniki trochę dokładniej.
Musimy cofnąć się o kilka postów do "Układ odpornościowy w RZS". Można tam przeczytać, że limfocyty CD4+ powstające w wyniku podziału - proliferacji (wymuszonej zbyt małą produkcją limfocytów CD4+ przez grasicę) w obecności mediatora TNF-Alfa (świadczy o stanie zapalnym w organizmie) stają się cytotoksyczne. Wydzielają wówczas substancje niszczące własne tkanki, m.in. perforynę. Perforyna niszczy komórki tworząc w ścianie komórkowej kanały sodowe, umożliwiające wniknięcie sodu do wnętrza komórki i zniszczenie jej. To jest hipotetyczna droga jaką sód pokonuje do Waszych mózgów. Czy można coś na to poradzić? Moim zdaniem można. Obniżyć zawartość TNF-Alfa w organizmie (jeden z leków na RZS) oraz pobudzić grasicę do produkcji zdrowych limfocytów (mniej powstanie wówczas na drodze proliferacji; pamiętamy, że ilość limfocytów w organizmie jest stała). Grasicę najlepiej pobudza działanie melatoniny produkowanej przez szyszynkę (teoretycznie tabletki melatoniny powinny działać podobnie). U chorych na SM szyszynka niestety przedwcześnie wapnieje (wiadomo z badań). Nie wiem, jak wymóc na szyszynce, żeby nie wapniała, ale picie wody bez fluoru na pewno w tym pomoże. Podobno można pobudzić szyszynkę medytacjami, ale za to nie ręczę. Prawdopodobnie sód niszczy głównie astrocyty będące zapleczem dla neuronów. Przy słabo działających astrocytach, neuron ulega zjawisku ekscytotoksyczności wskutek nadmiaru gromadzenia glutaminianu w przestrzeni międzysynaptycznej. W normalnych warunkach zdrowe astrocyty pochłaniają nadmiar tego neuroprzekaźnika. Pośrednim dowodem na niesprawność astrocytów jest brak zjawiska remielinizacji w uszkodzonych obszarach.
Sód czy wapń? Poczytaj o ziołach na SM, zdarzają się częste przypadki znaczne poprawy - wywar z chaber bławatek, nagietek, immunomodulin, żeń-szeń syberyjski. Terapia Wahls wiele doniesień z US także europy.
OdpowiedzUsuńZainteresowalbym sie na twoim miejscu uszczelenieniem BBB (bariera krew mozg blood brain barrier) poprzez obnizenie metaloproteinazy MMP9 czy tez np. zwiekszenie produkcji P-glikoproteiny. (ogolnie chodzi o redukcje zapalen w mozgu i okolicach).
OdpowiedzUsuńZainteresowalbym sie na twoim miejscu uszczelenieniem BBB (bariera krew mozg blood brain barrier) poprzez obnizenie metaloproteinazy MMP9 czy tez np. zwiekszenie produkcji P-glikoproteiny. (ogolnie chodzi o redukcje zapalen w mozgu i okolicach).
OdpowiedzUsuń