W ciągu ostatniego roku przeszedłem 3 zabiegi CCSVI. Przetestowałem na sobie kilka leków, które wydawały mi się sensowne w świetle mojego poglądu na SM (część spełniła moje wymagania w bardzo dużym stopniu). Myślę, że mam dość danych, aby wskazać sposób leczenia osób ze średnim stopniem nasilenia SM (taki jak mój po 15 latach choroby).
1. Poprawiamy anatomię, czyli zabieg CCSVI
Jednym z warunków rozwoju SM jest wg mnie (i nie tylko mnie) problem z kanalizacją krwi żylnej z mózgu. Krew odpływa w sposób nieprawidłowy - jednymi żyłami (zwykle szyjnymi wewnętrznymi) zbyt wolno (albo wcale), innymi za szybko (zwykle kręgowymi). Może to wynikać albo z występowania patologicznych przeszkód (zwężeń, źle działających zastawek, zamykania żył w niektórych pozycjach) albo zbyt wąskich żył. Układ żylny to naczynia połączone i występuje między naczyniami zjawisko podkradania krwi.
Zabieg CCSVI powinien być podstawą leczenia SM, chociaż nie zawsze będzie skuteczny (np. przy zbyt cienkich żyłach niewiele da się zrobić).
2. Poprawiamy anatomię, czyli chirurgia kręgosłupa szyjnego w górnym odcinku.
Wszyscy chorzy mają zaburzony odpływ płynu mózgowo-rdzeniowego. Można stąd wysnuć wniosek, że to zaburzenie jest drugim koniecznym warunkiem rozwoju SM. Wodogłowie normotensyjne (czyli czasowy wzrost ciśnienia wewnątrzczaszkowego wskutek utrudnionego odpływu płynu mr) można wyleczyć jedną z dwóch dróg. Układ zastawkowy odprowadzający nadwyżkę płynu do innych niż czaszka części ciała lub operacja usuwająca przeszkody kostne w kręgach szyjnych. Na dzisiaj nikt tego nie robi, ale jak sądzę w przeciągu kilku lat to się zmieni. Na razie alternatywą jest zmniejszanie ciśnienia płynu mr lekami (o tym w dalszej części).
3. Poszerzamy żyły lekami.
Grupa leków naczyniowych jest wg mnie kluczowa dla leczenia SM. Zresztą jedyne dwa przypadki badań medycznych zmniejszające ilość ognisk w mózgach z SM to leki naczyniowe. Leki podane niżej mają działanie wielokierunkowe (następuje korzystny zbieg efektów leczniczych). Mogą też być stosowane łącznie (oczywiście konsultacja z lekarzem - polecam kardiologów - jest decycująca).
3.1. Leki zmniejszające skurcz naczyń krwionośnych
- inhibitory konwertazy angiotensyny - ja przyjmuję od pół roku Apo-perindox (dzięki temu nie pamiętam co to znaczy utykać na prawą nogę). Lek ten blokując cykl aldosteron-angiotensyna-renina dosyć skutecznie utrzymuje żyły w stanie poszerzonym. Wpływa też na zmniejszenie produkcji anionorodnika tlenowego i tlenku azotu przez śródbłonek naczyniowy. Poza tym utrzymuje objętość łożyska naczyniowego w czaszce na mniej więcej tym samym poziomie, co zapobiega gwałtownym wzrostom ciśnienia płynu mózgowo-rdzeniowego. Przy stosowaniu tej grupy leków trzeba kontrolować poziom potasu (zmniejsza wydalanie).
- antagoniści receptora angiotensyny AT1 - ich stosowanie razem z ww. lekami ika powoduje tzw. podwójną blokadę cyklu AAR i jeszcze skuteczniejszą ochronę przed skurczem naczyń. Na razie nie testowałem na sobie.
- blokery kanału wapniowego - wpływają na mięśnie naczyń uniemożliwiając ich skurcz. Przykładem jest Nimotop s. Pojawiły się w internecie doniesienia chorych na SM o dobrych efektach stosowania tego leku. Ja na razie nie próbowałem. Nie wolno przy tych lekach pić soku z grejfruta.
Leki poszerzające naczynia poprawiają w oczywisty sposób ukrwienie mózgu.
Leki poszerzające naczynia poprawiają w oczywisty sposób ukrwienie mózgu.
3.2. Leki antymiażdżycowe - poprawiające stan śródbłonka naczyniowego.
Zmniejszają produkcję wolnych rodników, zwiększają produkcję tlenku azotu, działają przeciwzapalnie blokując markery stanu zapalnego.
- statyny - od kilku tygodni testuję na sobie z powodzeniem atorwastatynę, która wydaje się być optymalnym wyborem. Małe dawki (10 mg/dobę), stosunkowo mało efektów ubocznych. Doświadczenia nad SM obejmowały symwastatynę w dużych dawkach (80mg/dobę). Niestety statyny blokują produkcję cholesterolu, a przy okazji koenzym Q10 (mają podobne szlaki metaboliczne). Poziom cholesterolu trzeba kontrolować (nie może być zbyt mały!), natomiast koenzym Q10 uzupełniać tabletkami (ok.200 mg/dzień).
- cyklonamine - lek poprawiający kondycję śródbłonka naczyniowego (przepuszczalność śródbłonka tworzącego barierę krew-mózg). Stosuję od pól roku z powodzeniem. Po rozpoczęciu stosowania Apo-perindoxu zaczęła mi puchnąć niegdyś kontuzjowana prawa stopa. Po cyclonamine wróciła do formy.
Na dzisiaj wystarczy. Ewentualne kuracje zależą od decyzji Waszego lekarza. Nie polecam neurologów. Tkwią mentalnie w XIX wieku. Zresztą i tak nie mają prawa przepisywać leków naczyniowych.
Zauwazylem ze raczej starasz sie ograniczyc koszta do minimum(tak mi sie przynajmniej wydaje ale moze jestem w bledzie) i cos czuje ze stosujesz zwykly koenzym q10 za 20-30zl mam racje?jest ogolnie bezwartosciowy(bardzo slaba aktywnosc) - jak juz stosujesz q10 polecam ubichinol (koszt ok.3x wiekszy niz zwyklego q10).
OdpowiedzUsuń